
W drugiej połowie 2025 roku amerykański system imigracyjny przeszedł jedną z najbardziej dyskutowanych zmian ostatnich lat.
Administracja prezydenta USA wprowadziła inicjatywę „Gold Card” – program, który w założeniu ma uprościć drogę do zielonej karty dla najzamożniejszych. Czy bezzwrotna opłata rzędu miliona dolarów to realna alternatywa dla Polaków szukających skutecznej drogi do zielonej karty?
Przyglądnijmy się zatem nowym przepisom (Executive Order 14351) przeanalizujmy czy jest to rozwiązanie korzystne dla Polaków
Czym jest “Złota Karta Trumpa”
Zgodnie z nowym rozporządzeniem z września 2025 r., „Gold Card” to mechanizm umożliwiający cudzoziemcom uzyskanie prawa stałego pobytu w Stanach Zjednoczonych poprzez wniesienie znaczącej, bezzwrotnej wpłaty na rzecz rządu USA.
Zasady finansowe są jasne, ale i bezkompromisowe:
- $1,000,000 – darowizna w przypadku osoby fizycznej (inwestora indywidualnego).
- $2,000,000 – opłata dla firmy sponsorującej pracownika (za każdą osobę).
- Ok. $15,000 – dodatkowa opłata administracyjna.
Choć administracja federalna ma 90 dni na pełne wdrożenie procedur, w mojej kancelarii w Miami już teraz odbieramy telefony od przedsiębiorców pytających: „ czy to najszybsza droga do zielonej karty? Odpowiedź, jak to często bywa w prawie, brzmi: to zależy.
Gold Card vs. Wiza Inwestorska EB1/EB-2 – kluczowe różnice
Choć oba rozwiązania prowadzą do tego samego celu – zielonej karty – filozofia, która za nimi stoi, jest zupełnie inna.
Wiza EB-1/EB-2 (Klasyczna ścieżka inwestorska)
Wymaga zainwestowania kapitału (zazwyczaj $800,000 w obszarach TEA lub $1,050,000 poza nimi). Co kluczowe – te pieniądze pracują. Inwestor musi wykazać utworzenie co najmniej 10 miejsc pracy. Jest to proces sformalizowany i obarczony ryzykiem biznesowym, ale kapitał co do zasady jest inwestycją zwrotną.
Gold Card (Model „Płać i Jedź”)
Tutaj pieniądze nie pracują, nie tworzą miejsc pracy i – co najważniejsze – nie wracają. To jednorazowa, bezzwrotna opłata za przywilej. W zamian oferowana jest prostota i potencjalna szybkość. Dla jednych to brak „bólu głowy” związanego z prowadzeniem biznesu w USA, dla innych – zbyt wysoka cena za sam dokument.
Mniej dokumentów, więcej gotówki?
Jako prawnik, który na co dzień przygotowuje petycje o wizy dla osób utalentowanych (EB-1A) czy wiz ” interesu narodowego” (NIW), widzę tu fundamentalną zmianę podejścia. W tradycyjnych ścieżkach musimy udowodnić Twój dorobek: nagrody, publikacje, wpływ na gospodarkę USA. To setki stron dokumentacji i miesiące pracy nad strategią.
Gold Card proponuje inny model: tutaj portfel mówi głośniej niż CV. Zamiast segregatorów pełnych referencji, kluczowym „dowodem kwalifikowalności” jest przelew. Dla części moich klientów, którzy cenią czas bardziej niż pieniądze, jest to niezwykle kusząca propozycja.
Ryzyko prawne: Stabilność czy niepewność?
Zanim zdecydujesz się na przelew siedmiocyfrowej kwoty, musisz być świadomy jednego, kluczowego aspektu prawnego.
- Wizy EB-1A/EB-2, NIC to ustawy Kongresu. Daje to dużą stabilność i przewidywalność prawa.
- Gold Card opiera się na rozporządzeniu prezydenta (Executive Order). Oznacza to, że program jest znacznie bardziej podatny na zmiany polityczne. Nowa administracja może go zmienić, a sądy mogą podważyć jego legalność.
Moja rekomendacja
Dla kogo jest Gold Card? To opcja dla bardzo wąskiej grupy zamożnych inwestorów, dla których priorytetem jest czas i minimalizacja formalności, a bezzwrotny wydatek $1,000,000 jest akceptowalnym kosztem „biletu wstępu”.
Jeśli jednak Twoim celem jest nie tylko status rezydenta, ale też bezpieczne ulokowanie kapitału w pracującym biznesie, klasyczna wizy biznesowe/inwestorskie itp. mogą okazać się rozsądniejszym wyborem.
Zastanawiasz się, która ścieżka jest najlepsza dla Ciebie i Twojej rodziny? Nie podejmuj tej decyzji pochopnie.
Skontaktuj się z moją kancelarią Szymkowicz Law. Przeanalizujemy Twoją sytuację finansową i cele imigracyjne, aby wybrać najbezpieczniejszą drogę do Twojego amerykańskiego snu.
Zastrzeżenie: Niniejszy artykuł ma charakter wyłącznie informacyjny i nie stanowi porady prawnej. Prawo imigracyjne ulega częstym zmianom, dlatego każdą sprawę należy konsultować indywidualnie z licencjonowanym adwokatem.
